(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Martin Brundle ma nadzieję, że dwa nowe zespoły wejdą do Formuły 1 i rozszerzą stawkę do 24 samochodów, aby zwiększyć „show” w Formule 1.

FIA oficjalnie otworzyła proces aplikacyjny dla maksymalnie dwóch nowych zespołów. Nowi konstruktorzy będą mogli pojawić się na torze od sezonu 2025. General Motors potwierdziło, że zamierza złożyć wspólną aplikację z Andretti Autosport, wykorzystując markę Cadillaca.

Benjamin Durand, szef Panthera Team Asia również potwierdził swoje zainteresowanie wejściem w przyszłość do Formuły 1.

Aplikacje składać można do końca kwietnia. Z kolei decyzja czy nowi konstruktorzy zostaną dopuszczeni do stawki, podjęta zostanie do końca czerwca przez FIA, Formula One Management (FOM) i obecne zespoły. Zgodnie z obecnymi warunkami Concorde Agreement każdy z zespołów otrzyma po jednym głosie.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

To sprawia, że zwiększenie liczby zespołów nie jest bynajmniej pewne. Niektórzy szefowie zespołów mają obawy, że wysokość nagród zostanie zmniejszona, jeśli zostaną one rozdzielone pomiędzy dodatkowe zespoły. Wyrażają także wątpliwości co do tego, ile nowe zespoły wniosą do F1.

Były kierowca Formuły 1, a obecnie analityk Sky, Martin Brundle uważa, że 24-osobowa stawka dodałaby widowiskowości Formule 1. Jego zdaniem obecne zainteresowanie sportem ze strony globalnych producentów sprawia, że jest to właściwy czas, aby poczynić odpowiednie kroki w tym kierunku.

„Zebranie większej liczby zespołów to zarówno kwestia logistyczna, jak i finansowa. Czy zmieszczą się w alei serwisowej, w padoku, na starcie? Jak wiele samochodów potrzebujemy? Osobiście uważam, że 24 samochody byłyby świetne. W tym sezonie mamy 29 wyścigów, 23 Grand Prix i 6 sprintów z 20. bolidami w stawce. Osobiście nie sądzę, że obecnie jest wystarczająco dużo show i możliwości” – powiedział Brundle w Sky Sports F1.

„Jeśli jednak spojrzeć na sprawę Forda, jest to półśrodek. Red Bull miał przez chwilę Infiniti, potem był Aston Martin, zanim założyli swój własny zespół, więc jest to kwestia budowania marki. To, co uważam tutaj za najbardziej interesujące, to że wszyscy globalni producenci samochodów są całkowicie skoncentrowani na samochodach elektrycznych, EV. A patrząc dzisiaj na ogłoszenie Forda, pokochali ideę technologii, zrównoważonego rozwoju, zrównoważonych paliw i możliwości, a także liczbę ludzi, którzy oglądają Formułę 1. Oni nie oglądają innej formuły np. tylko z baterią. Więc to ciekawe, że chcą być zaangażowani w F1, ale to tylko pokazuje potęgę, jaką w tej chwili ma F1, skoro próbują wejść na różne sposoby”.

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

W piątek FIA potwierdziła, że w 2026 roku, kiedy to wejdą nowe przepisy silnikowe, pojawi się sześciu producentów jednostek napędowych. Oprócz Red Bulla Forda będą także Ferrari, Alpine, Mercedes, Honda i Audi.

Obecna umowa Hondy z Red Bullem kończy się w 2025 roku i aktualnie nie wiadomo, z jakim zespołem zwiążą się od 2026.

Brundle uważa, że taka różnorodność to świetna wiadomość dla sportu, zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację sprzed 15 lat.

„Wygląda na to, że mamy sześciu producentów oryginalnego sprzętu, OEM, jak się ich nazywa, zapisanych na nowy silnik 2026. Zrobiłem wywiad na temat nowego dokumentu Brawn, którzy pojawili się w 2008, 2009. W tym samym czasie wycofała się Honda oraz Super Aguri. W następnym roku straciliśmy BMW, a następnie Toyotę. Byliśmy przerażeni, dokąd to wszystko zmierza i że może musielibyśmy wprowadzić silniki Cosworth i Judd. A nagle mamy podpisanych sześciu producentów na długi okres. To naprawdę dobra wiadomość dla F1”.

Źródło: planetf1.com
Patryk Kucharski

(adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({});

Artykuł Brundle: F1 „nie jest wystarczającym widowiskiem” przy 10 zespołach pochodzi z serwisu powrotroberta.pl – Info o F1, Kubicy i Polakach.