Ferrari zaprezentowało w Maranello swój tegoroczny bolid – SF90, dzięki któremu chce przerwać zwycięską passę Mercedesa z poprzednich sezonów.
Przed tegoroczną kampanią w stajni z Maranllo doszło do wielu zmian. Zespołowym partnerem Sebastina Vettela jest od tego roku 21-letni Charles Leclerc. To najmłodszy kierowca, który wystąpi w barwach Scuderii od 1961 roku, gdy za kierownicą czerwonego bolidu zasiadł Ricardo Rodriguez.
Przetasowania miały także miejsce w kadrze zarządzającej zespołem. Ze stanowiska szefa ekipy zrezygnował Maurizio Arrivabene. Jego miejsce zajął dotychczasowy dyrektor techniczny – Mattia Binotto, który zachował jednak pełną kontrolę nad pracą inżynierów.
W kontroli operacyjnych możliwości Scuderii Binotto będzie pomagał od tego sezonu Laurent Mekies. Były delegat do spraw bezpieczeństwa FIA objął w Ferrari funkcję dyrektora sportowego.
Prezes i dyrektor Ferrari – Louis Camilleri zapowiedział niedawno, że Scuderia będzie dysponowała w tym sezonie większym budżetem niż w poprzednich latach. Informacja ta jest szczególnie istotna w kontekście dużych zmian w przepisach oraz czekającego wszystkie zespoły wyścigu zbrojeń, jaki będzie toczył się w obszarach bolidu objętych modyfikacjami. Mowa tu przede wszystkim o przednim i tylnym skrzydle, deflektorach oraz kanałach odpowiadających za chłodzenie hamulców.
„Nasz cel nie ulega zmianie. Było nim, jest i zawsze będzie zwycięstwo. W 2019 prognozujemy wzrost wydatków. Częściowo ma to związek z naszymi ambicjami, ale także kosztami dostosowania się do nowych przepisów technicznych, które będą stanowić część nowego porozumienia z właścicielem praw komercyjnych, jakie powinno wejść w życie w 2021 roku” – argumentował Camilleri.
Owocem wysiłków inżynierów jest zaprezentowana w piątek konstrukcja SF90. Nieco ciemniejsze matowe malowanie z szarymi i czarnymi elementami ma związek z wymogami sponsora tytularnego – koncernu Philip Morris International, który promuje na bolidach kampanię Mission Winnow.
Jeśli wierzyć doniesieniom włoskich mediów, pomimo zmian w przepisach Ferrari udało się zachować poziom osiągów aerodynamicznych z sezonu 2018. Pozytywne doniesienia płynęły także z działu jednostek napędowych, który przygotował na ten sezon udoskonalony silnik 062.